
Wpływ Słońca na nasze życie jest wieloaspektowy: z jednej strony dostarcza nam ciepła, przyczyniając się do syntezy hormonów szczęścia (endorfin), z drugiej dzięki niemu funkcjonuje świat zwierząt i roślin, z trzeciej jest dla człowieka źródłem nieocenionej witaminy D. Jednak promieniowanie świetlne, które uaktywnia przemianę materii i odpowiada za syntezę wyżej wspomnianej witaminy, bywa też w nadmiernych ilościach szkodliwe. Jak chronić się przed jego zgubnym działaniem?
Korzystanie w rozsądnych dawkach z dobrodziejstw opalania działa na naszą skórę kojąco: wspomaga leczenie chorób, takich jak łuszczyca, trądzik pospolity, czy wypryski. Z drugiej strony, nadmierne poddawanie skóry promieniowaniu UV może doprowadzić ją m.in. do aktywacji zmian nowotworowych (a w efekcie do śmierci), nie wspominając o szybszym starzeniu się skóry.
Promieniowanie ultrafioletowe
- UVC – o falach długości 200-290 nanometrów. Jesteśmy narażeni na jego szkodliwe działanie na skutek zmiany wielkości ochronnej warstwy ozonowej. Fale o tej częstotliwości są przyczyną rumienia, jak również mogą mieć wpływ na destrukcję naszego DNA.
- UVB – o falach długości 290-320 nanometrów. Skóra wystawione na ich działanie będzie poparzona, może wytworzyć się na niej także rumień, następuje stymulacja syntezy melaniny, uszkodzenie DNA, a co gorsza – to promieniowanie ma właściwości mutagenne. Ma także negatywny wpływ na nasz układ immunologiczny, gdyż zaburza działanie komórek Langerhansa (uważanych za „strażników” układu odpornościowego).
- UVA – o falach długości 320-400 nanometrów. To zdecydowanie największa część promieniowania, która dociera do Ziemi. Nie dość, że wspomaga działanie UVB, to jeszcze odpowiada za reakcje fotoalergiczne i fitotoksyczne, wnikając głębiej w skórę. Również przez nie w organizmie tworzą się szkodliwe wolne rodniki, a także wpływają destrukcyjnie na białka strukturalne skóry. Podobnie jak w przypadku pozostałych promieni, uszkadza DNA skóry, ma także właściwości mutagenne i rakotwórcze.
Dane epidemiologiczne
Nie pozostawiają złudzeń: w samych tylko Stanach Zjednoczonych aż 90% nowotworów skóry powstaje w wyniku nadmiernego opalania. W Polsce z kolei wskaźnik zachorowań na czerniaka w ciągu ostatnich 20 lat zwiększył się trzykrotnie. Odpowiedzialnością za tę zatrważającą statystykę należy obarczyć dynamiczny i gwałtowny rozwój ruchu solaryjnego w naszym kraju, którego początek przypada na połowę lat 90 XX wieku.
Występowanie czerniaka złośliwego (łac. melanoma malignum) jest ściśle związane z intensywnym oddziaływaniem na skórę kąpieli lub oparzeń słonecznych.
Czerniak to nowotwór pochodzący z komórek barwnikowych – melanocytów, rozwijających się z tkanki nerwowej powłok. Jego udział w ogólnej zachorowalności na nowotwory wynosi około 2%. Niestety, czerniak nie występuje jedynie na skórze: na jego działanie narażone są również błony śluzowe przewodu pokarmowego oraz gałki ocznej. Czerniak to nowotwór o wysokim wskaźniku złośliwości. Jego występowanie może wiązać się z przerzutami do okolicznych węzłów chłonnych, jak również w znacznie bardziej odległe obszary, jak płuca oraz mózg. Jego 100% wyleczalność jest możliwa we wczesnym stadium rozwoju, stąd wszelkie zmiany skórne powinny być na bieżąco konsultowane z dermatologiem. Stopień wyleczalności przy czerniaku o grubości do 0,75 mm wynosi niemal 100%. Warunek stanowi jednak wczesne wykrycie zmian nowotworowych oraz szybkie ich wycięcie.
Za wystawianie ciała na szkodliwe oddziaływanie kąpieli słonecznych są najczęściej odpowiedzialne wzorce kulturowe. Wciąż zbyt mało mówi się o zgubnych konsekwencjach narażania skóry na skutki promieniowana, za to przedstawicielkom płci pięknej wmawia się nierzadko, że takie są kanony piękna – posiadanie opalenizny jest w nich jednym z warunków koniecznych. W pogoni za domniemanym zdrowiem i urodą, kobiety uzależniają się od oddziaływania promieni słonecznych, co nazywane jest tanoreksją – obsesyjną chęcią bycia opalonym. Co gorsza, zgubnym w skutkach wzorcom ulegają coraz młodsze kobiety, które nie mają świadomości, że niektóre z przyjmowanych leków potęguję negatywne efekty kąpieli słonecznych.
Wśród różnych społeczności nadal powiela są nieprawdziwe informacje dotyczące opalania, a przekazywane z pokolenia na pokolenia i powtarzane nierzadko przez media:
- Gdy przebywam w cieniu, skutki promieniowania mi nie grożą.
- Używanie kremów o wysokim faktorze UV całkowicie chroni moją skórę przed opalaniem.
- Ochrona przed promieniowaniem UV jest możliwa w 100%.
Znaczenie melaniny w pigmentacji skóry
Pigmentacja jest odpowiedzialna za zabarwienie naszej skóry. Jej intensywność zależna jest od melaniny. Barwnik ten pełni funkcję ochronną względem jądra komórkowego, a zatem i zawartego w nim materiału genetycznego. Wyróżniamy dwa rodzaje melaniny: żółto-czerwoną feomelaninę i brązowo-czarną eumelaninę. Proporcje ich występowania w skórze zależą od wielu czynników, takich jak rasa, płeć, uwarunkowania genetyczne czy wiek. Z uwagi na to, że feomelanina posiada właściwości fotouczulające, proporcjonalny stosunek obu barwników decyduje nie tylko o kolorze skóry, lecz także o stopniu jej wrażliwości na promieniowanie UV.
Melatonina jest produkowana w melanocytach – komórkach zlokalizowanych głównie w warstwie podstawnej, między występującymi tam keratynocytami. Nadmiar promieniowania UV ma na nią fatalny wpływ: zaczyna bowiem pod jego wpływem być produkowana i magazynowana w ziarnistościach, zwanych melanosomami. Intensywna emisja UVA wywołuje w efekcie tzw. pigmentację natychmiastową, która powstaje z powodu przekazywania wcześniej wytworzonej i magazynowej melaniny do sąsiadujących komórek. Z kolei działanie UVB jest zgoła odmienne, gdyż wiąże się z indukowaniem produkcji nowej melaniny, która następnie transportowana jest do keratynocytów. Proces ten jest jednak bardziej rozciągnięty w czasie i prowadzi do powstawania opalenizny późnej. Należy jednak pamiętać, że rodzaj promieniowania nie gra roli, gdyż każdy jego rodzaj i związana z nim pigmentacja skóry to odpowiedzi na niekorzystne oddziaływanie czynników zewnętrznych – jej celem jest jedynie ochrona najbardziej cennych dla życia komórki struktur.
Synteza melaniny
Organizm syntetyzuje melaninę z aminokwasu tyrozyny, którego źródłem może być zarówno pożywienie, suplementy diety, jak również syntetyczny, pozyskiwany z aminokwasu egzogennego, jakim jest fenyloalanina. Za znakomitą większość przekształceń jest odpowiedzialny jeden enzym – tyrozynaza, zaliczana do klasy oksydoreduktaz. W trakcie dalszych etapów tego procesu tyrozynaza zwiększa tempo przemian, opierające się na reakcjach utleniania i redukcji. W nich bezbarwna tyrozyna przekształcana jest w bezbarwną pochodną, jaką jest DOPA, a potem w dopachinon. Ten może przejść w feomelaninę, bardziej prawdopodobne jest jednak uzyskanie eumelaniny (ryc.2).
Co pomaga dłużej zachować odpowiedni koloryt skóry?
- Miedź
Gdy proces opalania następuje powoli, zaś skóra jest zaczerwieniona, prawdopodobnie świadczy to o niedoborze miedzi w organizmie. A ta jest niezwykle ważna, gdyż wchodzi w skład enzymów (tyrozynazy), które współtworzą melaninę. - Witaminy
Wiele przeprowadzonych w Polsce badań potwierdziło, że wśród mieszkańców naszego kraju popularny jest niedobór witaminy C. A ta jest przecież silnym przeciwutleniaczem, zapobiegającym zmianom lipidowym, a także nitronizacji białek. Co więcej witamina C przyczynia się również do syntezy prokolagenu, karnityny i kwasów żółciowych. Witaminy A, C i E są uważane za trzon witamin antyoksydacyjnych, zapobiegających bardzo szkodliwym procesom patologicznym, za które odpowiedzialne jest promieniowanie UV i wolne rodniki. - Antyoksydanty
Jednym z najważniejszych związków dla zdrowego wyglądu skóry są antyoksydanty. Skutecznie bowiem chronią przed konsekwencjami promieniowania UV. Poza witaminami, dobrze działają również flawonoidy i karotenoidy. Najlepszym ich źródłem dla organizmu są świeże owoce i warzywa. W najpopularniejszych jadalnych roślinach jest ok. 50 karotenoidów. Najlepiej szukać ich w żółtych, pomarańczowych i zielonych warzywach i owocach, na przykład marchewce, pomarańczy, dyni, moreli, szpinaku, brokułach, kapuście, sałacie czy zielonym groszku. Najpopularniejszym z nich jest oczywiście β-karoten, czyli prowitamina A. Choć trudno jasno określić konkretną dawkę, której potrzebuje nasz organizm, gdyż zależy ona m.in. od diety, wiadomo, że ich wchłanianie zwiększa się w obecności tłuszczu. Organizm ludzki jest tak zaprogramowany, że przetwarza β-karoten na witaminę A jedynie, gdy jej potrzebuje, zaś nadmiar odkłada, głównie w tkance tłuszczowej. β-Karoten i inne karotenoidy mogą również gromadzić się w skórze, nadając jej złoto-brązowy kolor. Nie jest to jedynie efekt estetyczny. Już w 1951 r. poczyniono obserwacje, że zażywanie doustne β-karotenu chroni przed zaczerwienieniem skóry. Pierwsze przypuszczenia sugerowały, że ten pomarańczowy barwnik wprost wchłania niebieski zakres światła, działając w skórze podobnie jak w roślinach. Dziś jednak mamy pewność, że karotenoidy przyczyniają się do likwidacji wolnych rodników, tym samym wpływając na zatrzymanie fotochemicznych reakcji łańcuchowych w naskórku. Co więcej obecność karotenoidów skutecznie chroni skórę przed uszkodzeniami inicjowanymi przez ultrafiolet, głównie UVB. W plazmie krwi człowieka zdołano zidentyfikować i zaklasyfikować 13 karotenoidów. W większych ilościach występują następujące z nich: α- i β-karoten, β-kryptoksantyna, likopen, luteina i zeaksantyna. Wysokie stężenie karotenoidów występuje w plamce żółtej oka, w ten sposób ochraniając ją przed uszkodzeniami oksydacyjnymi. Dominują wśród nich: luteina i zeaksantyna, nie zaś β-karoten.
Zapewne wiele osób zadaje sobie pytanie, czy doustne aplikowanie karotenoidów rzeczywiście korzystnie wpływa na stan skóry? Działanie owych suplementów diety z mieszaniną antyoksydantów postanowiono przetestować na zdrowych ochotnikach. W celach pomiaru gęstości skóry, głębokości zmarszczek i zaczerwienienia zastosowano nowoczesne urządzenie, posługujące się techniką ultradźwiękową. Osoby uczestniczące w badaniu przez 12 tygodni otrzymywały suplement diety zawierający likopen, luteinę, β-karoten, α-tokoferol oraz 75 mcg selenu. Wyniki wykazały wzrost stężenia karotenoidów w surowicy krwi, z równoczesną poprawą stanu skóry (stała się ona bardziej gładka, zaobserwowano również zwiększenie jej gęstości – w porównaniu ze stanem wyjściowym).
Należy pamiętać, że kondycja naszej skóry zależy od wielu czynników. Do najważniejszych z nich należy dieta, odpowiednie nawilżenie i natłuszczenie (stosowanie różnych preparatów, w tym kremów z filtrem), jak również nie wystawianie jej na działanie promieni UV. Dlaczego warto o tym pamiętać? Gdyż zjawisko fotostarzenia się skóry jest dosyć powszechne, natomiast można mu zapobiegać na kilka sposobów, w tym od zewnątrz i wewnątrz. Do pierwszej grupy działań zapobiegawczych należy zaliczyć stosowanie różnych kremów, pianek czy mleczka, zaś do drugiej grupy korzystanie z suplementów diety, takich jak Beta Solar®. Suplementacja karotenoidów, flawonoidów, witaminy A, C, E zalecana jest osobom, których dieta z różnych względów nie zawiera wielu owoców i warzyw, lecz także zapobiegawczo dla tych, którzy poddają się często działaniu słońca oraz solariów.
Jak opalać się bezpiecznie? – praktyczne wskazówki
- Przygotuj swoją skórę
Jedną z najczęstszych zbrodni przeciwko własnej skórze jest nadmierne korzystanie ze słońca, gdy jest ona do tego zupełnie nieprzyzwyczajona. Zanim wybierzesz się w egzotyczną podróż i wystawisz ciało na skwierczące żarem słońce, spróbuj poopalać się najpierw w Polsce, aby skóra nabrała odpowiedniego koloru. - Opalaj się w cieniu
Choć wydaje się to absurdalne, prawdą jest, że słońce opala także w cieniu. To korzystniejsze dla naszej skóry, gdyż promienie ultrafioletowe nie oddziałują na nią bezpośrednio. - Opalaj się stopniowo
Warto uniknąć poparzeń słonecznych, stopniowo opalając skórę. Przyzwyczajaj ją do słońca krok po kroku, wydłużając czas opalania. - Smaruj się kremami z filtrem
Warto tuż przed pójściem na plażę lub zaraz po przybyciu na nią posmarować dokładnie całe ciało kremem z filtrem. Nie zapominajmy, że sporty wodne oraz zwykłe spacery i wycieczki również narażają nas na działanie promieni słonecznych. Mało tego! Właśnie będąc w ruchu nasza skóra opala się najszybciej. - Smaruj się często
Krem do opalania z filtrem UV najlepiej spełnia swoje funkcje, jeśli smarujesz się nim co 2 godziny. - Uważaj na wodę
Zanim skorzystasz z kąpieli, warto nałożyć grubszą warstwę kremu na okolice ramion oraz twarz. Pamiętajmy, że zarówno podczas pływania, jak i uprawiania innych sportów to one są najbardziej narażone na działanie promieni UV. Po kąpieli koniecznie wytrzyj się ręcznikiem i znów posmaruj kremem. - Zabezpieczaj znamiona
Nim wystawisz ciało na działanie promieni słonecznych, koniecznie zabezpiecz znamiona, używając na przykład sunblockera, który całkowicie zablokuje w danym miejscu działanie słońca. Znamiona należy chronić właśnie z uwagi na ryzyko zmian nowotworowych, w tym czerniaków, w które mogą się później rozwinąć. - Uważaj na dzieci
Pamiętaj, że dzieci do drugiego roku życia w ogóle nie powinny być wystawiane na działanie promieni słonecznych. Warto zaopatrzyć pociechy w nakrycia głowy, aby zminimalizować ryzyko wystąpienia udaru. - Nie przesadzaj
Nie należy opalać się dłużej niż 15 min. Zbyt długie przebywanie na słońcu znacząco zwiększa możliwość zachorowania na raka skóry. - Dobieraj numer filtra do swojej karnacji
Wybór odpowiedniego numeru filtra zależny jest od kilku czynników, takich jak kolor karnacji, miejsce, w którym spędzamy urlop, a także… geny. Oczywistym jest, że wybranie mocno nasłonecznionej destynacji, takiej jak Turcja czy Hiszpania, wymaga kupna kremu z filtrem co najmniej o numerze 20. Z kolei w innych krajach, gdzie nasze ciało może nie być tak bardzo wystawione na działanie słońca, warto postawić na faktor 10 lub 15, później stopniowo można go zmniejszać – gdy będziemy mieli za sobą już kilka dni opalania. Najbardziej narażone na poparzenia są osoby o karnacji bladej i rudych włosach. One powinny stosować na początek nawet filtr 50.