
Jeśli nie jesteś cukrzykiem, nie zmagasz się z alergią i nie cierpisz na nadwagę, miód może stać się Twoim najprzyjemniejszym uzależnieniem.
Miód to taki rodzaj słodyczy, której nawet najbardziej surowy rodzic świata nie będzie skąpił swojemu dziecku. Kromka chleba z tym smakołykiem to nie tylko mała rozpusta smakowa, ale i porcja zdrowia, bo miód, o ile jest naturalny i odpowiednio przechowywany, to samo dobro.
Średnio w 100g miodu znajduje się 330 kalorii. Wszystko zależy od zwartości cukru, a to znowu wiąże się z rodzajem miodu. Najbardziej kaloryczny jest miód rzepakowy, a najmniej – z akacji. Ale nawet najbardziej obfity w kalorie przysmak ma mnóstwo ważnych kwasów organicznych, enzymów i mikroelementów, a ponadto olejków eterycznych i witamin, np. z grupy B. Miód zawiera acetylocholinę, która obniża nam ciśnienie krwi i cholinę, która chroni naszą wątrobę. Warto przy tym pamiętać, że jony metali wpływają na produkcję erytrocytów. Ponadto miód wykazuje działanie antybakteryjne i przeciwzapalne. Z jego zbawiennych właściwości najlepiej można skorzystać, spożywając go na czczo. Bardzo dobrym sposobem jest przyrządzenie napoju, składającego się z łyżeczki miodu rozpuszczonej w 100 ml przegotowanej, letniej wody oraz soku z cytryny. Wypicie takiej mikstury zaraz po przebudzeniu oczyszcza organizm i poprawia metabolizm.
Najlepiej dla naszej gospodarki byłoby, gdybyśmy spożywali miód polskiego pochodzenia, niestety na półkach sklepowych pojawia się on coraz rzadziej. Importujemy do polski miody z innych krajów, ale specjaliści ostrzegają, że np. chińskie pszczoły są karmione antybiotykami. Polski miód bywa drogi, bo często 1 kg kosztuje 35 zł, a taki z kraju tropikalnego – 3,5 zł. Mimo wszystko rodzimy produkt jest pewniejszy, więc warto w niego zainwestować. Zapas miodu w domu należy odpowiednio przechowywać – najbardziej lubi on temperatury od 10 do 14 ˚C. Powinien być szczelnie zamknięty i trzymany w ciemnych pomieszczeniach, żeby nie uciekały z niego enzymy.
Warto też wiedzieć, że nie należy obawiać się owianej złą sławą krystalizacji. Przyjęło się twierdzenie, że tylko nienaturalne miody krystalizują się, tymczasem każdy z nich ulega temu procesowi. Najpóźniej dojdzie do tego w przypadku miodów trzymanych w solidnie zamkniętych, nieotwieranych słoikach. Najszybciej krystalizuje miód rzepakowy.
Jak natomiast sprawdzić, czy miód rzeczywiście nie jest fałszywy? Podrabiany miód szybko rozpuszcza się w wodzie. Można pokusić się o test: dwie łyżeczki miodu wlać do szklanki z wodą. Dobry produkt spłynie powoli, nieprzerwaną strużką i połozy się na dnie naczynia. Natomiast fałszywy rozproszy się i częściowo rozpuści.