
Dieta 1000 kalorii (właściwie kilokalorii) to chyba najpopularniejsza dieta odchudzająca na świecie. Słyszał o niej chyba każdy, a próbował prawie każdy, kto chciał zrzucić kilka kilogramów. Ale zanim wyjmiemy z szafki wagę kuchenną i wydrukujemy tabele kaloryczne musimy sobie zadać pytanie – czy jesteśmy gotowi na tak restrykcyjną dietę.
Skąd popularność diety 1000?
Na popularność diety ma wpływ kilka zasadniczych czynników. Po pierwsze bardzo szybko traci się na niej na wadze. W najbardziej spektakularnych sytuacjach to nawet pół kilograma dziennie, co chyba każdemu, kto chce zrzucić zbędne kilogramy, działa na wyobraźnię. A po drugie taka dieta jest bardzo łatwa do przeprowadzenia: nie musimy zmieniać naszych przyzwyczajeń, wyszukiwać w sklepie jarmużu lub kiełków soi ani katować się ćwiczeniami. Po prostu za pomocą wagi kuchennej liczymy kalorie, ograniczamy porcje i tracimy kilogramy w oczach.
1000 kcal – czy to wystarczy?
Na pewno nie każdemu. Taka dieta niesie za sobą wiele ograniczeń i zagrożeń. Przede wszystkim samo zmniejszenie porcji może prowadzić do uczucia ciągłego głodu, który nie sprzyja zachowaniu diety. Kiedy ciągle chce nam się jeść, dużo łatwiej dać się skusić czemuś nie do końca zdrowemu i wysokokalorycznemu. Jeżeli uda się nam ułożyć sobie plan żywienia, który sprawi, że zaspokoimy głód, to z dużym prawdopodobieństwem jadłospis diety będzie bardzo monotonny, ponieważ tak duży deficyt kalorii wymaga wielkiej dyscypliny. To oprócz znudzenia dietą może prowadzić do niedoborów witamin oraz mikro- i makroelementów w naszym ciele. A niedobory te niekorzystnie odbiją się na naszym zdrowiu, kondycji i samopoczuciu.
Kolejnym czynnikiem ryzyka jest możliwość wpadnięcia w obsesję na punkcie liczenia kaloryczności potraw. Bez wyrzutów sumienia będziemy mogli zjeść tylko te posiłki, których kaloryczność sobie wcześniej sami wyliczyliśmy, lub zrobił to za nas producent żywności, który zamieścił odpowiednią informację na opakowaniu. I każda truskawka, której wcześniej nie zważyliśmy, będzie wywoływać u nas lęk skupiony na tym, ile ma kalorii, czy to nie za dużo i czy to przypadkiem nie zniweluje efektów odchudzania.
„Skuteczna dieta” ale czy „zdrowa dieta”?
Niepożądanych efektów diety 1000 kcal jest więcej. W wyniku drastycznego zmniejszenia kaloryczności spożywanych posiłków przemiana materii może ulec spowolnieniu i po pewnym czasie możemy zauważyć, że pomimo że nie jemy więcej niż na początku odchudzania, nie chudniemy już tak szybko, albo wręcz waga staje w miejscu i nie chudniemy wcale. To na pewno będzie budzić zniechęcenie do dalszych działań, a nawet może spowodować całkowite ich porzucenie.
Dieta 1000 kcal a efekt jo-jo
Najwięcej ludzi słusznie obawia się efektu jo-jo. Dieta 1000 kalorii tak naprawdę nie kształtuje zdrowych nawyków żywieniowych. Człowiek, wymęczony i wyposzczony dietą, rzuca się na całe jedzenie, które marzyło mu się w czasie jej trwania. Brak umiarkowania w jedzeniu i spowolniona przemiana materii bardzo szybko mogą doprowadzić do odzyskania wszystkich straconych kilogramów, a nawet do zyskania kilku nowych, zbędnych.
Jeżeli ktoś jest bardzo zdeterminowany i zdyscyplinowany, może spróbować, najlepiej po konsultacjach z dietetykiem, przejść na dietę 1000 kcal. Jednak dla większości ludzi tysiąc kalorii to zdecydowanie za mało, żeby móc na tym sprawnie i zdrowo funkcjonować. Zamiast przechodzić na restrykcyjne diety, które mają nam dać wspaniały efekt w kilka tygodni lepiej będzie zadbać o wyrobienie w sobie zdrowych nawyków żywieniowych, a dopiero potem zacząć ograniczać kaloryczność swojego nowego, zbilansowanego jadłospisu.