

Są dwa rodzaje jedzenia: pierwszy nas kusi, wodzi i przywołuje. Drugi wynika z pragnienia i potrzeby ciała. Pierwszy jest odpowiedzią na zewnętrzne bodźce. Nie może on dać zaspokojenia, nie syci, można jeść bez końca. Drugi jest odpowiedzią na wewnętrzne pragnienia. Zadowala, jemy tylko tyle, ile nasze ciało potrzebuje. Na ile oba te rodzaje jedzenia są Ci znane? Ja doświadczyłam i wciąż doświadczam obu z nich.
Dlaczego jedzenie jest kuszące?
Są potrawy, które kuszą, ponieważ są łatwo dostępne. W restauracji czy w sklepie widzisz jakieś dania. Zapach z kuchni, kolory, piękne kompozycje na talerzach. Nie czułaś głodu, nie myślałaś o jedzeniu. Jednak gdy tylko Twój zmysł wzroku lub zapachu otrzymał atrakcyjne bodźce, od razu zapragnęłaś zaspokoić również zmysł smaku. A niech też sobie pofolguje! W końcu życie jest po to, żeby się nim cieszyć i korzystać z przyjemności! Z jednej strony zgadza się, a z drugiej tkwi tu pewien podstęp. Zaczynasz jeść. Jesz, jesz… Twój brzuch jest pełny, a Ty nadal jesz. Dlaczego? Bo takie jedzenie nie może Cię nasycić, nie może Cię zaspokoić, nie może Cię zadowolić. Bo nie tego potrzebuje Twoje ciało! A może za tym kryją się jakieś inne Twoje niezaspokojone potrzeby, które z jedzeniem nie mają nic wspólnego? Bliska mi osoba zauważyła, że wieczorami nie mogła się najeść. Wciąż podchodziła do lodówki i podjadała. W pewnym momencie zreflektowała się, że to wieczorne podjadanie nasiliło się, gdy zaczęła odczuwać dotkliwą samotność, że ona i jej partner spędzają wieczory obok siebie, ale nie ze sobą. Jedzenie miało zaspokoić jej potrzebę bliskości. No niestety, nie tędy droga. Wspaniale, gdy uchwycimy nasze prawdziwe potrzeby, gdyż tylko wtedy możemy zacząć je świadomie zaspokajać.
Jak odkryć głęboko ukryte potrzeby?
Pisałam już o tym w artykule: Chcesz schudnąć? Wybacz sobie i poczuj wolność wewnętrzną. Dziś podzielę się z Wami jeszcze jedną niezwykle prostą, a jednocześnie wyjątkowo skuteczną metodą. To pytanie “Za czym tęsknię?”. Zadawaj je sobie wielokrotnie. Bądź przy tym odprężona, zrelaksowana, nie zmuszaj się do niczego. Otwórz się na wszystkie odpowiedzi, które do Ciebie przyjdą. Nie oceniaj ich. Wszystkie są dobre, bo są prawdziwe. Ale nie wymyślaj, co powinnaś, musisz, dobrze by było… Odpuść i bądź naturalna. Bądź sobą. A Twoje głębokie tęsknoty i potrzeby wyjdą na światło dzienne.
Jakie jedzenie jest potrzebne Twojemu ciału?
Drugi rodzaj jedzenia to taki, który współgra z Tobą. Jesz go tyle, na ile masz ochotę. Ono Cię w pełni zadowoli. Ciało pożąda tego, co jest dla niego konieczne, nie pragnie niczego innego. Jeżeli to dostanie, reaguje zadowoleniem, a wtedy człowiek je tylko tyle, ile powinien. Podstawą jest tu rozpoznawanie tego rodzaju jedzenia, który do Ciebie przemawia. Jedz tego tyle, ile chcesz. Nie przejmuj się tym, co mówią inni. Jeśli są to lody, jedz lody. Jedz dla własnej satysfakcji, dla wypełnienia serca, a poczujesz, że pojawia się zadowolenie. Gdy jesteś zadowolona, znika potrzeba opychania się. To stan niezadowolenia zmusza Cię do jedzenia więcej i więcej. Jesteś pełna, lecz wciąż niezadowolona; wtedy pojawia się problem.
Rozpoznawaj swoje potrzeby!
Najpierw naucz się rozpoznawać, co jest dla Ciebie naturalne. Uda Ci się to, ponieważ to wciąż znajduje się w Twoim ciele, tyle tylko, że zapomniałaś o tym.
- Przed posiłkiem zamknij oczy i poczuj, czego Twoje ciało potrzebuje, cokolwiek to jest. Nie widzisz jedzenia i nie masz do niego dostępu. Nic Cię nie kusi. Poczuj siebie. Poczuj, czego potrzebuje Twoje ciało., na co masz ochotę, czego bardzo chcesz. Nie myśl o tym, co jest dostępne, myśl o tym, czego chcesz. A potem to zjedz. W końcu poczujesz, że jedzenie przestanie Cię tak mocno przywoływać, powoli będzie przestawało mieć nad Tobą władzę. To Ty decydujesz, co jesz, a nie jedzenie decyduje, że ma być przez Ciebie pochłonięte. Nie jesteś niewolnicą, jesteś absolutnie wolna.
- Gdy jesz, dobrze przeżuwaj. Nie połykaj w pośpiechu – skoro przyjemność smakowania powstaje w ustach – dlaczego jej nie przedłużyć? Zamiast szybko przełykać dziesięć kęsów, ciesz się jednym kęsem i przeżuj go dziesięć razy. Poczujesz się prawie tak, jakbyś zjadła dziesięć kęsów, jeśli rzeczywiście czerpiesz przyjemność ze smaku. A ta przyjemność jest w ustach, gdy połkniesz jedzenie, smak mija. Więc po co się spieszyć? Po prostu żuj dłużej i smakuj intensywniej. Zrób wszystko, co możliwe, żeby wydobyć z jedzenia jak najwięcej smaku. Wąchaj i ciesz się zapachem. Oglądaj i ciesz się estetyką podania. To również ma wpływ na smak. Niech jedzenie będzie rozkoszą dla Twoich zmysłów.
Więc jak zdążyłaś już zauważyć, głód ciała i głód serca to dwa kompletnie różne głody. I każdy jest tak samo ważny, każdy musisz zaspokoić, żeby mogła być spokojna. Więc rozwijaj swoją świadomość. Bądź dobra dla swojego ciała. I bądź dobra dla Twojego serca.